Słowo wstępne o kwiatach
w mojej głowie
Kto mnie zna, ten wie, że od lat moją największą namiętnością są polne,
typowe wiejskie kwiaty, trawy, zioła i „chwasty”. Łącząc to wszystko w całość –
po prostu kocham łąki! Uwielbiam takie klimaty zarówno w typowo sielskich
założeniach, jak i w nowoczesnych ogrodach i przestrzeniach miejskich (czego –
muszę się pochwalić – dotyczy moja praca magisterska ;-) ).
Na początku moja mania objawiała się dość niepozornie. Po prostu w
większości swoich projektów stosowałam różnorodne trawy, maki (do których pałam
ogromną miłością!), czosnki, gipsówkę… Z czasem zaczęłam kombinować z łąkami
kwietnymi, ozdobnymi drzewkami owocowymi, warzywami…
Wiele podczas studiów w głowie mi się zmieniało. Przechylałam się na różne
strony, ku różnym stylom projektowania. Zachwycały mnie (i nadal zachwycają)
rośliny architektoniczne, dziwne, niekonwencjonalne… Podobają mi się czarne
tulipany, konwalnik, buk ‘Black Swan’, wyglądająca na uschniętą turzyca
Buchanana, wszelkie drzewa, krzewy i byliny w odmianach kulistych, geometrycznych,
z kwiatami o wyrafinowanych, płynnych kształtach jak chociażby kalie. Ale z
czasem zrozumiałam, że moim numerem jeden są rośliny rodzime, rosnące
naturalnie, o nieregularnych formach, dobierające się ze sobą same… bez mojej
pomocy. Zaczęłam zauważać, że niekoszone pobocza, rowy, skarpy wzdłuż mojej
poznańskiej pestki zachwycają mnie. Wyglądają tak malowniczo w popołudniowym
słońcu, smagane wiatrem, są pełne życia, ruchu, powalają różnorodnością i
barwnością.
Dziś chcę Wam pokazać, że tak proste zestawienia, często tak nic dla nas
nieznaczące gatunki, z którymi spotykamy się codziennie na przystankach, na
nieużytkach, ba! nawet w piaszczystych fugach chodników, mogą stać się motywem
przewodnim i najpiękniejszą dekoracją najważniejszego dnia w naszym życiu… dnia
ŚLUBU!
Ślub w wiejskim stylu
Od kilku lat w modzie ślubnej pojawiły się dwa style weselnego przyjęcia, w
których prym wiodą pospolite kwiaty polne, a cała impreza ma sielski, wiejski
charakter.
Pierwszy ze stylów nazywany jest al fresco. To rodzaj przyjęcia organizowanego
na świeżym powietrzu, np. w ogrodzie lub wiejskim plenerze (agroturystyka). Cechy
charakterystyczne wesela al fresco to nawiązanie do wakacji na wsi, którym
towarzyszą proste aranżacje – koronkowe obrusy, polne kwiaty w babcinych wazonach,
butelkach i blaszanych wiaderkach, rustykalne dekoracje z pchlich targów, kolorowe
girlandy, misy z owocami. Styl ten jest
niezwykle barwny, wesoły, nawiązuje do pełnego barw i kształtów wiejskiego
krajobrazu. Jednocześnie jest bezpretensjonalny, nieprzesadzony, delikatny
i… naturalny.
http://mojewielkiewiejskiewesele.blogspot.com/ |
Drugim stylem, adaptującym do aranżacji polne kwiaty jest shabby chic. Różni się on od
poprzedniego stylu przede wszystkim kolorystyką. Al fresco zachwyca kolorami
łąki: zielenią, żółcią, czerwienią, odcieniami niebieskiego i fioletu. Schabby
chic to przede wszystkim biel, szarości, pastelowe róże i fiolety. Jest bardziej stonowany, pełen romantyzmu,
z nutką tajemniczości niczym wnętrze starego, wiejskiego, francuskiego domu.
http://www.edan-art.pl/ |
Obydwa style spełnią oczekiwania przede wszystkim panny młodej, która ceni
sobie prostotę, minimalizm i naturalność. Będą idealnie korespondowały z prostymi,
„lejącymi się” sukienkami z delikatnych, zwiewnych materiałów i koronek oraz
tych wyjętych z babcinej szafy. Bukiet ślubny zerwany prosto z łąki wspaniale
dopełni wianek wypleciony z tych samych gatunków, który wedle uznania można
połączyć z welonem.
Ponadto, takie jeszcze dość rzadko spotykane dekoracje
ślubne, pięknie podkreślą zamiłowanie panny lub pana młodego do bogactwa roślin
i na pewno zapadną gościom w pamięć.
Jakie korzyści, jakie
wady?
Wybór polnych kwiatów i zbóż jako motywów dekoracyjnych wesela ma swoje
korzyści. Jeśli tylko mamy wiele chęci, trochę czasu przed samym dniem ślubu i
życzliwe osoby w rodzinie, możemy zaangażować mamy weselne, siostry, kuzynki,
ciotki, szwagierki, bratowe, przyjaciółki itd., które pomogą nam nazbierać
kwiaty prosto z pól, łąk i nieużytków. Nie potrzebujemy też szczególnych
zdolności florystycznych aby stworzyć bukiety na stoły, gdyż mogą one mieć
bardzo luźny i naturalny charakter. Jeśli uda nam się zorganizować pomoc i mamy
dostęp do terenów porośniętych interesującymi nas kwiatami, dekoracja wyniesie
nas znacznie taniej aniżeli tworzona z gatunków uprawnych. Oczywiście raczej
nie obędzie się bez dokupienia kwiatów na giełdzie oraz fachowej pomocy przy
bardziej skomplikowanych kompozycjach i bukiecie panny.
Wadą jest na pewno krótka trwałość lub praktycznie zupełny brak trwałości ściętych
kwiatów polnych (np. maki). Jeżeli nie mamy możliwości samemu pozbierać
kwiatów, raczej nie oczekujmy, że znajdziemy je na giełdzie. Możemy zlecić
wykonanie sielskiej dekoracji specjalistycznym pracowniom florystycznym, licząc
się jednocześnie z wyższymi kosztami wykonawstwa.
Jakie gatunki?
Można by wymieniać je bez końca :-) Oto porcja propozycji:
z dziko rosnących:
chabry
krwawniki
cykoria podróżnik
skrzyp polny
szczaw polny
komosa biała
czarnuszka polna/ damasceńska
ostróżeczka polna
mak polny
fiołek trójbarwny
koniczyna polna
wyka
groszek pachnący
marchew zwyczajna
babka lancetowata
nawłoć (mimozy)
przymiotno kanadyjskie
przymiotno białe
rumian polny
rumianek pospolity
maruna bezwonna
wrotycz pospolity
bylica pospolita
mlecz
pępawa
z traw:
włośnica
miotła
mietlica
stokłosa
życica
+ zboża – pszenica, owies, żyto, proso, jęczmień
z uprawnych:
róże
ostróżki
gipsówka / łyszczec
słonecznik
margaretki / złocienie
cynie
lawenda
koper
rozmaryn (szczególnie do wianków!)
zatrwian
zawilce (zamienniki maków)
astry
gerbery
wrzosy
bluszcz
Trochę inspiracji
http://www.dreamwedding.pl/ |
http://www.decorado.pl/ |
http://www.sweetwedding.pl/ |
Kochani! Liczę, że dla niejednej / niejednego z Was wpis ten będzie
inspiracją i przekona Was, że najbardziej pospolite i najprostsze rośliny,
odpowiednio ze sobą połączone mogą stać się najpiękniejszą dekoracją
najważniejszego w życiu dnia. Wystarczy czerpać z natury ;-)
Wpis jest mega ciekawy, bardzo dużo interesujących roślin jak skrzyp czy krwawnik, warto o tych roślinach pisać, bo są magiczne!
OdpowiedzUsuń